Każde dziecko w Polsce uczy się o Michale Drzymale i jego domu na kołach. Ale mało kto zdaje sobie sprawę, że jak pokazuje historia, był on prekursorem ruchu małych domów na kołach w skali globalnej.
110 lat temu, w marcu 1908 roku w Poznaniu została ukończona budowa domu na kołach, który został wykonany w renomowanej wtedy Fabryce Powozów Dzieciuchowicza i Lambe.
Niesamowite jest to, że jego dom miał bardzo podobne wymiary i konstrukcję do obecnie budowanych tiny houses:
- 8 m długości; 2,5 m szerokości; 2,3 m wysokości.
- Ściana, podłoga i dach wykonane były z podwójnych desek.
- Między nimi jako izolacja wykorzystany był korek naturalny.
- Wewnątrz znajdowały się dwa pomieszczenia - spora kuchnia z jednym oknem (3x2,5 m) i część dzienna z trzema oknami, oddzielone także dziś modnymi przeszklonymi drzwiami.
- Posiadał dwa wejścia na obu końcach. Ogrzewany był piecem. Pomieszczenia były pomalowane na biało, częściowo wykończone aksamitem. Na zewnątrz był pomalowany na żółto z zielonymi okiennicami.
- Oczywiście nie był wtedy ciągnięty przez samochód, tylko przez konie.
Jak do tego doszło? Kim był jego właściciel? Został zbudowany dla Michała Drzymały, polskiego chłopa z Wielkopolski. Drzymała nie dostał od władz pruskich pozwolenia na budowę normalnego domu we wsi Podgradowice, w której mieszkał niedaleko Poznania. Polska znajdowała się wtedy pod zaborami, a Polacy mieli szereg utrudnień i ograniczeń m.in. w zakresie osiedlania. Pomysłowy i krewki Michał Drzymała postanomił z początku zamieszkać w wozie cyrkowym (w 1904 roku), dzięku czemu nie podlegał tym przepisom, ale stary wóz był mocno zniszczony i nie był on odpowiednio przystosowany do życia.
O historii Drzymały zrobiło się naprawdę głośno w całej Europie - pisali o jego przypadku i w jego obronie Lew Tołstoj, Maurycy Maeterlinck, Georg Wells, Gerhardt Hauptman, Henryk Sienkiewicz, Maria Konopnicka, Bolesław Prus; jego historia pojawiła się na łamach “Dziennika Berlińskiego”, londyńskiego “Graphic” czy paryskiego “Illustration”. Aby mógł zamieszkać w nowym i odpowiednio wyposażonym domu, zorganizowano zbiórkę pieniędzy - dziś powiedzielibyśmy akcję crowdfundingową. Dzięki niej w 1908 roku dostał swój prawdziwy dom na kółkach, zbudowany od podstaw i przygotowany do przewożenia.
I choć ostatecznie kilka lat później przegrał proces w Berlinie i musiał opuścić swój dom, stał się symbolem walki o swoją tożsamość, także narodową czy prawo do mieszkania. Został za życia “polskim bohaterem narodowym”, ale podkreślmy to, o czym podręczniki już nie mówią tak głośno, że chciał zapewnić minimum godnego życia swojej rodzinie, chciał wolności, był pomysłowy i zdeterminowany.
REDUKT pozdrawia z Poznania, okazuje się, że pomysłowość i mobilność mamy w genach, a teraz patrzymy w przyszłość!
Żródła: